Zmilitaryzowane pułki policji oraz ok. 120 żołnierzy przejęło kontrolę nad głównym lotniskiem Ekwadoru w stolicy kraju – Quito. Zamknięte są szkoły, lotniska, a banki nie wypłacają pieniędzy. Policja protestuje przeciw prezydentowi Rafaelowi Correi. Ten zaś trafił do szpitala, prawdopodobnie po ataku butelkami na wiecu.